Przedstawiam Wam moją Celinkę:)))Miałyśmy ciężkie początki;)Musiałam sobie utrudnić i zrobiłam ją ukośnikiem, bo chciałam żeby była bardziej miękka. Jest rzeczywiście miękka, ale sporo nerwów mnie to kosztowało, bo ukośniki idą mi jeszcze pod górkę. Podsumowując: 4 dni podchodzenia i odchodzenia od niej, 1 połamane szydełko;)Kojarzy mi się trochę z koralowcem.
Teraz technicznie...Na 8 w rzędzie, wykonana z: Toho 15/0 Opaque Gray, 11/0 Silver Lined Frosted Cobalt, 8/0 Trans Rainbow Amethyst, oraz największe 4,5 mm szroniony Jablonex. Jakby ktoś chciał zrobić podobną podam sekwencję(chociaż myślę , że ją dobrze widać: 2A 2B 1C 1D 1C 1 B ( gdzie A to rozmiar 15/0, B to 11/0, C 8/0, D 4,5mm)
Początek i koniec zrobiłam z samych 11/0, żeby nie kombinować później z końcówkami:)
A tu jeszcze kilka makramowych bransoletek shamballa w kilku kolorach. Koraliki to szklane crackle 12 mm.
Pozdrawiam:)
celinka niczym osmornica;) bardzo urocza i te kolory :)
OdpowiedzUsuńbardzo efektowna celinka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo:)
OdpowiedzUsuńJest cudna :) . Uwielbiam nietypowo łączone kolory ale mi samej coś ciężko to idzie... O celince marzę od dawna ale boję się , że przechodząc z jednego rozmiaru koralików w drugi będą mi się zapadać...
OdpowiedzUsuńNie bój się, że coś będzie się zapadać. Z czasem coraz mniej, tylko trzeba na początku na to zwracać uwagę:)Do dzieła:)
UsuńWitam. Piękna bransoletka. Nigdzie nie mogę znaleść tutorialu cellini na szydełku. Będę wdzięczna za podanie linka/linków :)
OdpowiedzUsuń