To mój pierwszy lariat i myślę ,że nie ostatni. Długo odkładałam moment jego zrobienia, ponieważ myślałam ,że zapał zgaśnie tak samo jak w przypadku etui na telefon. Jednak jest spora różnica między nimi- w przypadku lariatu widać przybywające centymetry,a przy etui każdy następny wydawało mi się trwał wieki:)
Lariat ma w sumie 120 cm długości. Wykonałam go z koralików Preciosa i Toho w ok. 10 kolorów( biele, złota, beże, pomarańcz, brąz i czerń). Na końcach wiszą brązowe szklane perły oraz metalowe serduszka. Do niego powstała także skromna bransoletka oraz sztyfty trójkąciki, bo mama wiszących nie lubi;))
Piękny komplet! Mama na pewno się ucieszyła
OdpowiedzUsuńDojrzewam również do lariatu z prawdziwego zdarzenia, bo póki co zrobiłam wersje uproszczoną :)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent :)
Piękny i długaśny. Wymagał rzeczywiście dużo pracy.
OdpowiedzUsuńŚliczny,kolorki cudne pasować będzie prawie do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplet :) Włożona praca warta jest tego efektu. I podziwiam za wytrwałość, ponieważ sama niedawno skończyłam sam lariat i jak na razie mam dosyć na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńCudo nad cudami!!!! Prześliczny i z pewnością ucieszył Mamę!!! Pozdrawiam i czekam na kolejne lariaty:))))
OdpowiedzUsuńPrześliczny komplet.
OdpowiedzUsuńAle w rozmiarach XXL.
Świetny i w takich przytulnych kolorach! Ja swojego jakoś skończyć nie mogę, może gdyby był dla kogoś a nie dla mnie to miałabym motywację:)
OdpowiedzUsuńPrześliczny komplecik i prześliczny prezent dla mamy :). Ja też się noszę z zamiarem zrobienia lariatu, ale jakoś póki co na zamiarze się kończy ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, mam nadzieję, że mamie podobał się tak jak mnie.
OdpowiedzUsuńDlaczego sznur nazywa się lariat?
Taki długi sznur powyżej 120 cm( a w niektorych zrodlach powyzej 100 cm) nazywa się lariat:)
UsuńPiękny komplet, gratuluję lariatu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSuper wyszedł! Te kolory są bardzo fajne. Ja dopiero zaczynam z koralikami ale już trochę wzorów przerobiłam i powoli dodaje nowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń