Chodziła za mną i chodziła i w końcu powstała. Moja Caprice:) Przekonana byłam , że to bardzo skomplikowane i pracochłonne. Fakt, w 5 minut się jej nie zrobi ale nie jest tak źle jak myślałam;)
Bransoletka powstała ze szklanych biconów w kolorze atramentowym oraz srebrnych kryształków Fire Polish 4 mm. Do jej wykonania także użyłam koralików Preciosa 2,3 mm w kolorze niebieskim oraz Toho 15/0 w kolorach Metallic Hematite oraz Trans-Rainbow Crystal.
śliczna :) i ten kolor
OdpowiedzUsuńPiękna. Ze świątecznym błyskiem :)
OdpowiedzUsuńCudna, fajny wzór:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda i na pewno cudnie się błyszczy :)
OdpowiedzUsuńPiękna, ja cały czas się zabieram do caprice;)
OdpowiedzUsuńAle cudna, właśnie się zastanawiałam, czy można użyć innych koralików niż FP, ale widzę że na biconkach też wychodzi niczego sobie!
OdpowiedzUsuńŚwietna! Piękne kolorki :) Strasznie mi się Caprice podobają, ale jeszcze nie mam odwagi spróbować zrobić :)
OdpowiedzUsuńteż za mną chodzi caprice :P
OdpowiedzUsuńŚwietna robota !!! Jak napiszę,że za mną również "chodzi" to chyba nie będę oryginalna, co?
OdpowiedzUsuńTwoja jest prześliczna, choć niebieski to nie mój klimat !!!
Te bransoletki są cudne! zawsze wyglądają pięknie chociaż trochę trzeba się przy nich nadłubać :)
OdpowiedzUsuń