czwartek, 28 maja 2015

Bransoletkowo oraz...drugie życie

Bransoletki zostały zrobione już jakiś czas temu, ale do tej pory nie mogły się doczekać swojego posta , bo ani na osobnego, ani za bardzo nic je ze sobą raczej nie łączy i tak czekały na swoją kolej.
Dzisiaj będzie post bardzo zbiorowy. Bardzo, bo są i nowe bransoletki i rzeczy które dostały drugie życie.
Zacznę od jeżyka z Rizo. Jeżyk wykonany z koralików Rizo w kolorze Sapphire oraz Toho 11/0 Opaque White. Bardzo lekko, wiosennie i niezobowiązująco.
Druga bransoletka, także niedawno powstała. Wykonana  z koralików Fire Polish 4 mm Dark Teal AB oraz Toho 11/0 PFG Aluminium.

A teraz czas na drugie życie naszyjnika. Powstał w 2013 roku , ale z braku koralików osiągnął jakieś 40 cm długości, a potem z braku chęci także;) Niedawno go odkryłam na nowo, pomyślałam ,że fajnie wyglądałby na co dzień, do dżinsów na przykład:)
Wzór od Lbeads, a koraliki użyte to Toho 11/0 Opaque Blue Turquoise, Opaque White oraz Opaque Jet. 

Naszyjnik przedłużyłam dwiema dużymi kulami Fire Polish 12mm oraz bardzo wygodnym podłużnym zapięciem. 



Drugie życie dostała także bransoletka z posta Nettingowa bangle, która była kiedyś bangle, ale została wklejona w końcówki, ponieważ była ciasna i musiałam ją troszkę rozbroić;)
Dla przypomnienia koraliki to amethystowe szlifowane oponki 6 mm i Toho PFG Aluminium.





13 komentarzy:

  1. Druga strasznie mi się spodobała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Druga jest moją faworytką z tego posta, w słońcu "mruga" niesamowicie:) Oczywiście na zdjęciu niekoniecznie to widac;)

      Usuń
  2. Asiu, wszystkie są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu:) Chyba dobrze ,że je odgrzebałam:)

      Usuń
  3. Wszystko piękne :) Naszyjnik pasowałby mi do ciuszków które dziś założyłam :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Ten naszyjnik jest w sumie neutralny dość, więc sprawdzi się do wielu zestawów. A pomyśleć ,że przeleżał 2 lata niewykończony!:)

      Usuń
  4. ja ostatnio poczyniłam naszyjnik, jednak trochę za krótki dla mojej mamy i postanowiłam go przedłużyć w podobny sposób, bo pruć mi się nie chce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest chyba całkiem dobre rozwiązanie w takich sytuacjach. A mi się podoba do tego stopnia ,że czasami noszę naszyjnik zapięciem do przodu, bo ono całkiem ozdobne jest i jak chcę więcej "żelastwa" pokazać to tył jest dobry do tego celu:)

      Usuń
  5. Bardzo lubię to podłużne zapięcie, efektowne i wygodne.:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne ;)
    Pierwsza jest genialna ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń